Po 16 latach nieobecności Porsche wraca do wyścigów w Le Mans i z tej okazji oferuje swoim klientom model 911 S w specjalnej edycji Martini Racing.
Producent nie pozostawia nabywcom dużego wyboru – mogą mieć limitowaną „dziewięćset jedenastkę” z nadwoziem polakierowanym na czarno lub biało i przyozdobionym tradycyjnymi, niebiesko-czerwonymi pasami Martini na dachu, masce silnika, tylnej pokrywie i panelach bocznych. Wyróżnikiem tej odmiany ma też być pakiet Aerokit Cup, obejmujący nakładkę przedniego zderzaka i tylne skrzydło aerodynamiczne.
Po otwarciu drzwi w oczy rzucają się podświetlane aluminiowe progi z oznaczeniem „911 Carrera S – Martini Racing Edition”. Głębiej w kabinie pasażerskiej można odnaleźć ozdobne wstawki w desce rozdzielczej i sportową kierownicę. Kierowca ma też do dyspozycji standardowy pakiet Sport Chrono, układ Porsche Communication Management (PCM) z modułem nawigacyjnym oraz system audio Bose. Uzupełnieniem całości są elektrycznie regulowane fotele pokryte ekskluzywną tapicerką skórzaną.
Źródłem napędu jest znana, sześciocylindrowa jednostka 3,8 litra o mocy 400 KM pracująca w parze z przekładnią PDK. Po aktywowaniu ustawienia Sport Plus auto osiągnie 100 km/h w czasie 4,1 sekundy.
Sprzedaż Porsche 911 S Martini Racing Edition rozpocznie sie jeszcze w tym miesiącu. Producent zapowiedział, że wyprodukuje tylko 80 sztuk.